Dziennik załoganta, data gwiezdna… a czort wie. Jakaś jest. Kapitan kazali notować, więc załogant notuje, chociażby miałyby być to tylko logi o ślęczeniu nad nudnym, mało ważnym i ciągnącym się jak flaki z olejem czyszczeniem iniektora antymaterii numer 189-A-3. A co to za hałas…? O w mordę…! To Borg!
Po zmianie portalu WOGF rozpoczynamy ciąg artykułów na najróżniejsze trekowe i około-trekowe tematy. Na pierwszy ogień idzie Star Trek Online, czyli fachowo rzecz ujmując gra MMO RPG, której akcja dzieje się w naszym kochanym uniwersum i o której informacje pojawiają się nawet o oficjalnych materiałach o ST. Co to oznacza dla Trekkerów? Teoretycznie dużo. Mamy możliwość pobawienia się w dość rozbudowanym świecie statkami i broniami, które znamy tylko z filmów i seriali. Ponieważ fabuła dzieje się około 30 lat po ostatnim filmie (z oryginalnej linii czasowej – tak, wiem, to zakręcone), więc poznajemy późniejsze losy serialowych bohaterów, a z niektórymi z nich można nawet przeżyć jakieś przygody.
Zachęcające, prawda? Ale czy aby na pewno?