Raport – Walne Zgromadzenie – styczeń 2017r.

by ocampa · 28 stycznia 2017

Pierwsze tegoroczne spotkanie było spotkaniem szczególnym. Zgodnie ze statutem WOGF odbyło się Walne Zgromadzenie członków Stowarzyszenia, w trakcie którego między innymi wybraliśmy nowego Kapitana. Ale od początku….

Tradycją na naszym statku jest, że w drodze głosowania i rozmów wspólnie ustalamy termin i miejsce naszych spotkań. Na szczęście nasza załoga jest wyjątkowo jednomyślna, dlatego nie było problemu w ustaleniu miejsca spotkania styczniowego. Uzgodniliśmy, że idealnym miejscem na pierwsze oficjalne i ważne tegoroczne zebranie WOGF będzie lokal Karafka, a części nieoficjalnej – Amore del Tropico, czyli lokalna filia baru „U Quarka”.

Na oficjalnej części bardziej lub mniej punktualnie stawili się załoganci: Monika, Paula, Magda, Ola, Michalina, Kamil, Szymon, Brazz, Zuza, Sly, O’Campa oraz kilku gości – Piotr i Jazz (miały pojawić się również Margareta oraz Diana, ale niestety ich plany się ostatecznie zmieniły – żałujemy i zapraszamy na kolejne spotkania).

Po wstępnych dyskusjach głos zabrał kapitan Kamil. W kilku zdaniach nakreślił, co wydarzyło się w czasie jego kadencji, przypomniał, co się udało osiągnąć załodze USS Posnanii, a co wymaga jeszcze poprawy w najbliższym czasie, podsumował kilka wydarzeń z ubiegłego roku.

Koniec końców przeszliśmy do wyłonienia (w wyniku tajnego głosowania) nowego dowódcy flagowego okrętu WOGF-u. Miażdżącą przewagą głosów wygrała Zuzanna. Młodość, zapał i wielki entuzjazm to cechy, które z pewnością pomogą naszej nowej Pani Kapitan realizować stojące przed nią i jej załogą zadania. Gratulujemy!!!

Pierwszym rozporządzeniem Pani Kapitan było obsadzenie najważniejszych stanowisk na statku. I tak: pierwszym oficerem został Damian „O’Campa”, oficerem komunikacyjnym – Piotr „Brazz”, głównym inżynierem – Szymon „Sh’moN”, oficerem konfekcyjnym – Michalina „Dax” – czyli krótko mówiąc – w kwestii załogi wszystko zostało po staremu. Zmiany dotknęły jedynie stanowiska skarbnika – tę funkcję po Tosi (przebywającej na czas nieokreślony na misji kolonizacyjnej w kwadrancie Delta – pozdrawiamy!) przejęła Monika, która od dziś mianowana będzie „XięGo’Vah”. Monika szybko odnalazła się w nowej roli, ustalając ze wszystkimi wysokość i sposób zapłaty składki członkowskiej na 2017 rok.

Po konsumpcji dań z różnych stron galaktyki – udaliśmy się do Amore del Tropico na część nieoficjalną spotkania. Tam w zdecydowanie luźniejszej atmosferze kontynuowane były dyskusje powyborcze, omawiane plany na bieżący rok. W międzyczasie dołączyli też do nas Rzepa, Reeta, Bartek oraz Marcin. Bardzo ładna frekwencja – w trakcie całego wieczoru przewinęło się 17 osób!!!

Przy tylu gościach nie sposób wymienić wszystkie poruszone w rozmowach tematy: było oczywiście o Star Treku, były mundury Floty, Pyrkon 2017, gry – zarówno te komputerowe (od Quake’a III aż po Mass Effect Andromeda czy Star Citizen), jak i planszowe. Nie zabrakło rozmów filozoficznych, egzystencjalnych i omawiania problemów lat młodości, które właśnie przeżywamy. Przy okazji Jazz ogłosił konkurs na nazwę korwety, którą nabył za kilka kilogramów czystego latinuum… konkurs nadal trwa – jeśli ktoś ma pomysł – czekamy na propozycje (piszcie na naszym fanpejdżu https://www.facebook.com/stowarzyszeniewogf/ ). Korweta ma szansę stać się oficjalnym statkiem WOGFu w nadchodzącym Star Citizen.

Bardzo ciekawa była też debata na temat prawdopodobieństwa podróży kosmicznych przez hipotetyczne gatunki obcych, zasiedlających planety całkowicie pokryte wodą (lub inną cieczą). Opracowaliśmy wstępny model ich ewolucji oraz wyobrażaliśmy sobie, jak mogłyby wyglądać od strony technicznej ich statki.
Krótki wypad na konsumpcję w nasze ulubione regiony pozwolił uzupełnić energię na dalszą część spotkania. Kilkoro z nas odkryło nowe źródło wysoko-smacznego pożywienia – Pig in the Fog – reszta pozostała wierna Arizonie.
Posileni wróciliśmy do rozmów oraz degustacji trunków wszelakich. Czas uciekał błyskawicznie i w ten sposób, chyba w okolicach godz. 3:00 spotkanie dobiegło końca, po czym wszyscy grzecznie rozjechali się do swoich domów.