Raport ze spotkania lutowego 2015
Aloha!
Niestety, wszystko – nawet szybkość stworzenia raportu, przyćmiła przedwczesna śmierć jasnej gwiazdy Leonarda Nimoy’a. Mógłbym rozpisywać się na temat ikony, na temat tego jak świat Star Treka zmienił się na zawsze, albo jak W. Shatner ukradł wahadłowiec, aby ponownie odnaleźć kompana… ale nie. Uroczystości pożegnalne odbywają się co i rusz, a żałoba trwa permanentnie w naszych sercach (nawet w moim zimnym sercu).
W telegraficznym skrócie, co do punktów spotkania:
- WOGF przyjął oficjalnie logo, znajduje się ono na naszej stronie internetowej, więc szoku tu nie ma.
- Logotyp zostanie wykorzystany (tak, wiemy jaka jest różnica między logo i logotypem) na wizytówkach, których będziemy używać na konwentach, co by powiększyć nasze szeregi. Równolegle, przyznano środki na wykonanie tychże wizytówek.
- Fotel kapitański został ściśle powiązany z green screenem, które mają służyć nam do propagowania kultury Trek, szczególnie na konwentach. Szczegóły zamysłu – na forum.
- Nowe miejsca spotkań zostały omówione, jednakże ze względu na umożliwienie nowym osobom przyjście – nie zostanie ono zmienione. I tak też tradycyjnie Flota odżywiać się będzie przetworzonym kurczakiem w panierce nieżyjącego, siwego pułkownika.
- Zakończyliśmy sprawę broni, której mamy używać do samoobrony i prezencji na konwentach. Fazery ręczne mają zostać wykonane w najbliższym czasie, po znalezieniu godnych nas modeli 3D.
- Ostatnie sprawy tyczyły reorganizacji klubu, która to chyba nie do końca została zrozumiana, jednakże została przyćmiona przez zbliżający się Pyrkon, na którym oczywiście – nie może nas zabraknąć.
Tyle, w telegraficznym skrócie,
Kapitan