Raport ze spotkania grudniowego
Dziennik Osobisty, Data Gwiezdna (I don’t know, I don’t care)
W końcu nadszedł czas, gdy nasz statek U.S.S. Posnania świeci pustkami. Spokojnie, załoga jest cała i zdrowa – jednak mamy… Święta! Z tej okazji zorganizowaliśmy ostatnie w tym roku i zarazem świąteczne spotkanie. Od razu przesyłam wiadro miłości, każdemu kto nie mógł się zjawić
Spotkaliśmy się w restauracji „Makaron”, gdzie dzięki naszemu Oficerowi Komunikacyjnemu mogliśmy wypić Romulańskie Ale (Że niby nielegalne? Nie dla nas!) i najeść się makaronem w przeróżnych smakach i odmianach. Spotkanie odbyło się w miłej, rodzinnej atmosferze, dodatkowo nasza Kapitan wręczyła mi prezent w postaci mojego telefonu, którego zapomniałam tydzień wcześniej z Trekołajek… Taaa, nawet nie wiedziałam, że można zapomnieć o tak ważnej rzeczy. No ale mniejsza!
Po części oficjalnej tradycyjnie odwiedziliśmy Amore Del Tropico, gdzie szybko się przegrupowaliśmy. Część z nas, w tym ja, wzięła udział w organizowanym tam Impro. Całkiem śmieszna zabawa! Najlepiej wspominam grę, w której publiczność rzucała temat i wybierała rodzaj kanału telewizyjnego dla uczestników. Tak oto w stylu MTV musiałam opowiedzieć historię miłosną Czerwonej Pandy i Słonia. Brzmi dziwnie? I takie było! Druga część grała w piłkarzyki czy też rozmawiała na różne, z pewnością ważkie tematy. Podczas przerwy w Impro poznałam przy barze trzy dziewczyny z zupełnie innych planet! Na szczęście mi bariera językowa nie straszna, więc porozmawiałyśmy o różnicach kulturowych, podobieństwach czy naszych ojczystych językach. Ciekawe doświadczenie! Nigdy nie wiesz kogo z wszechświata poznasz przy barze ??
Niestety spotkanie dobiegło końca, tak jak końca dobiega ten wpis. Nie pozostaje mi nic innego jak życzyć każdemu wesołych, radosnych i bogatych świąt!
I żeby Nowy Rok był lepszy!
Załogantka Lucy.