Raport ze spotkania wigilijnego 2016
Ostatnie w tym roku spotkanie załogi i sympatyków WOGF odbyło się 17 grudnia. Zwyczajowo na drodze głosowania zdecydowaliśmy, iż miejscem spotkania będzie tym razem lokal Pychotka, w którym przeprowadzona była część oficjalna.
Obecność w lokalu Pychotka, ze względu na niewielką powierzchnię, miało wybitnie rodzinny charakter. Okazało się, że jesteśmy w salce sami, a opiekowały się nami dwie przesympatyczne panie. W związku z wcześniejszym działaniem oficera komunikacyjnego Brazzersa, menu było z góry ustalone, aby zachować przedświąteczną atmosferę na każdym talerzu – w końcu było to spotkanie wigilijne.
Na miejscu pojawili się: Zuza, Suzie, Monika, Michalina, Sylwia oraz Szymon, Kamil, Piotr i moja skromna osoba. Spotkanie rozpoczęło się miłym zaskoczeniem: kapitan Kamil uhonorował dwie osoby statuetkami WOGF 2016, natomiast Brazzers wyciągnął z kapelusza (a dokładnie zza pazuchy) białe wino do kolacji. Michalina „poczęstowała” wszystkich wogfowymi zawieszkami choinkowymi – bardzo ciekawa inicjatywa.
W rodzinnej atmosferze życzyliśmy sobie wszystkiego co najlepsze na święta i nadchodzący rok, dzieliliśmy się wrażeniami z tego już kończącego się, mniej dyskusji było natomiast o sprawach klubowych. Wspominaliśmy tegoroczne spotkania, szczególnie te wyjazdowe – m.in. na Risę. Padła nawet luźna propozycja zorganizowania podobnego spotkania w 2017 r.
Czas szybko minął i postanowiliśmy teleportować się do Amore del Tropico. Tym razem przydzielono nam górne pokłady tegoż lokalu, gdzie po niedługim czasie dołączył do nas Bartek. W cichszej atmosferze mogliśmy kontynuować ogólne dyskusje na tematy wszelakie. Były rozmowy o treku, o książkach i tłumaczeniach, o grach i filmach, komiksach i ogólnie kolejach życia (pozdrawiamy Reetę!). W pewnym momencie padła propozycja wspólnej gry na komórkach, zasadami zbliżonej do Artemisa (czyli prawie-trekowej), która polegała na wspólnym prowadzeniu statku, wykrzykiwaniu rozkazów, trzęsieniu telefonami i przede wszystkim sprawnej współpracy graczy, zajmujących różne stanowiska na statku. Ciekawa koncepcja, która okazała się całkiem prawdziwa, bowiem po chwili znaczna część osób wrzeszczała i unikała asteroid (Gra nazywa się SpaceTeam, jest w pełni spolszczona i można ją pobrać ze sklepów typu GooglePlay lub AppStore – oczywiście za darmo. Polecamy!).
Około 22:00 dołączyła do nas Gastrofaza. Na szczęście znalazł się redshirt, który dwukrotnie przemierzał w nocy niebezpieczne obszary kwadrantu Poznań i w końcu przyniósł upragnione jedzenie. W okolicach północy postanowiliśmy wreszcie podyskutować o klubie WOGF, zwłaszcza, że w styczniu odbędzie się spotkanie szczególne – Walne Zgromadzenie Członków. Szczegółów jeszcze nie ustaliliśmy, ale tematów do omówienia będzie wiele, m.in: reorganizacja miejsca wymiany myśli klubowej, kanały komunikacyjne, ustalenie planu obecności WOGFu na Pyrkonie, pomysły na motywację członków klubu do jeszcze większej aktywności, prace nad oficjalną stroną itd.
Czas spotkania dobiegał końca, większość osób rozjechała się do domów, natomiast ostatnia część spotkania grudniowego miała miejsce w kwaterze gościnnej Michaliny i Szymona. Na miejscu zameldowały się Zuza oraz Sylwia. Ze strzępów informacji, jakie dotarły do Kwatery Głównej wiemy, że na spotkaniu rozgrywane były planszówki. Jest też kilka plotek o tym, co działo się później, ale raporty wywiadu są w tym przypadku niejednoznaczne…
Tym miłym akcentem kończymy tegoroczne relacje ze spotkań.
Korzystając z okazji życzymy wszystkim naszym czytelnikom, sympatykom i miłośnikom Star Treka wszystkiego najlepszego z okazji nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia oraz wszelkiej pomyślności, miłości i dużo sztabek latinuum w nowym, 2017 roku.
Make it snow!
Raport: O’Campa
Korekta/ uzupełnienie/ zdjęcia: Brazzers