Relacja z TrekSfery 2016 w Łodzi
Relacja kapitana Kamila z TrekSfery 2016 w Łodzi – wersja skrócona: było świetnie, dawno tak dobrze się nie bawiłem.
Jeżeli chcecie poznać szczegóły – oto wersja dłuższa 🙂
Do rzeczy!
Łódź – miasto, w którym ponoć na każdym rogu należy uważać. Grupa oficerów WOGFu wyruszyła w nieznane do tego nieprzychylnego miejsca – szczególnie jeżeli chodzi o akty wandalizmu (główny inżynier Szymon może na ten temat snuć opowieść).
Kapitularz – bo tak się nazywał konwent, gościł TrekSferę – czyli oficjalny zlot fanów Star Treka. Nie zabrałko prelekcji, konkursów i wspólnego zdjęcia, ukazującego mnogość fanów. Najważniejszą rzeczą, jakiej będąc tam się nauczyłem było to, iż mapy w Łodzi mają inną skalę, niż gdziekolwiek indziej – jeżeli na mapie Łodzi miejsce jest oddalone o 200 metrów – to najprawdopodobniej w terenie są to dwa kilometry.
Muszę na wstępie wyznać, że – poza Pyrkonem w Poznaniu -był to pierwszy konwent scifi, na którym byłem i bardzo pozytywnie zostałem zaskoczony kameralnością i tym, jak fani Star Treka zdominowali całe zgromadzenie. Nie kłócić się – tak było.
Pyrkon jest ogromny, natomiast kameralność Kapitularza sprawiła, że gdy byliśmy w bloku wystawców, każdy z nich znalazł chwilę, aby porozmawiać, wymienić się opiniami, a my mieliśmy masę czasu na to, aby wybrać trekowe gadżety, których zakupiśmy naprawdę sporo. Sprzedałem pomysł na idic dla twórcy wisiorków (Kramsulika), bo tego brakuje nam wszystkim w kolekcjach. Zobaczymy – może do Pyrkonu się wyrobi ze stworzeniem tegoż.
Od świtu do nocy trwały prelekcje star trekowe, w których braliśmy również i czynny udział. Prelekcja na temat remasteringu, wyśmiewająca Gwiezdne Wojny, zrobiła na mnie wrażenie, tak samo jak udawadniająca, dlaczego Deep Space Nine jest najlepszym serialem ever. Jako wielokrotny ochotnik występowałem w Star Trekowej wersji ‚Whose line is it anyway’, niestety nie doczekałem się do dziś żadnego nagrania z tego wydarzenia. Wraz z Szymonem dominowaliśmy w konkursie przekleństw klingońskich, ale laur zwycięstwa trafił do mnie – po odśpiewaniu klingońskiej arii na temat ‚twojej starej’.
Dostąpiliśmy zaszczytu udzielenia krótkiego wywiadu dla RMF FM, co było głównie zasługą Michaliny i wykonanych przez nią mundurów. Dziennikarka może nie miała ogromnej wiedzy, ale mundury rozpoznała od razu. Rozmawiałem z panią redaktor przez blisko 15 minut, odpowiadałem na pytania związane ze Star Trekiem, filozofią, etyką, nowym serialem… na antenie natomiast pojawiła się wyłącznie krótka wzmianka. Na szczęście słychać głos w audycji Michaliny i Szymona więc jest sukces. <tutaj link, KAMIL: Szymon znalazł jeszcze drugą część!!!>
Spotkaliśmy starych przyjaciół, którzy nocą dzielili się z nami chlebem i napitkiem, gdyż tak właśnie wygląda klimat Star Treka. Poznaliśmy nowych znajomych, zapraszając ich do Poznania nie tylko na Pyrkon, ale głównie na nasze comiesięczne spotkania klubu WOGF. Wspólne zdjęcie ukazało nam, jak silny jest Star Trek w Polsce, ale też podziałało na wyobraźnię, gdyż już za dwa tygodnie – będziemy w Birmingham – na największym spotkaniu fanów Star Treka w tej dekadzie… co ja mówię – w tym tysiącleciu. Oczywiście – z tego wydarzenia także otrzymacie relację.