Raport ze spotkania majowego 2016
Prom zwany WOGF nie zwalnia !
Kolejny miesiąc Klubu to nowi członkowie i nowe pomysły, ale po kolei.
Zgodnie z wolą większości – spotkanie załogi U.S.S. Posnania odbyło się 14 maja. Tym razem zrezygnowaliśmy z dotychczasowego miejsca zgromadzeń, jakim było do tej pory KFC. Ze względu na stale zwiększającą się liczbę sympatyków i członków WOGFu poszukiwaliśmy bardziej kameralnego miejsca spotkań oficjalnych. W tym miesiącu wybór lokalu padł na „Świńskie Uszy” – całkiem niedaleko naszej stałej bazy „po godzinach”, czyli Amore del Tropico.
Większość zainteresowanych osób zameldowała się o 17:01, kilku maruderów dotarło krótko potem. Zgłosili się: Reeta, Silverstrike, Ola, Paula, Magda, Michalina oraz Szymon, Łukasz, Kamil, Brazzers i ja.
Jako, że było to pierwsze spotkanie w nowym punkcie, nie wiedzieliśmy, czego można spodziewać się po menu – więc smak wybranych dań był niespodzianką. Przed nami zreplikowały się m.in. takie pyszności jak drobiowe lizaki, japońskie noodle, chickenowe skrzydełka, zielone curry, policzki wołowe oraz – na specjalne życzenie Silverstrike – wyjątkowe danie szefa kuchni w wersji wegańskiej.
Przed, w trakcie oraz po kosztowaniu dań omawialiśmy bieżące sprawy Stowarzyszenia. Wśród najważniejszych wymienić należy:
– przenosiny naszych zasobów na nowy serwer (uzyskaliśmy w związku z tym większe możliwości techniczne),
– reorganizację rejestracji Stowarzyszania w związku z nową ustawą obowiązującą od 1. maja (szczegółowe dane posiada Sekcja 31),
– zupełną nowość: pomysł crowdfundingowego zebrania funduszy na nowy projekt WOGFu: „Shuttlepod One”.
Wstępnie omawiane były też plany wyjazdowe na spotkania integracyjne. Misje wypadowe obejmować będą odwiedzenie kilku miejsc w Polsce: Warszawy, Krakowa, Włocławka oraz obecność na tegorocznym Polconie i Łyżkonie. Duża część załogi zgłosiła też chęć odbycia treningu bojowego (laser tag).
Ważnym punktem spotkania było przyjęcie w skład załogi WOGFu naszej nowej koleżanki – Oli. Po szybkim głosowaniu (przez aklamację) nasze szeregi wzbogaciły się o nową członkinię. Gratulujemy i dziękujemy.
Na godzinę 19:30 mieliśmy rezerwację miejsc w Amore. Żal było opuszczać ładny lokal i przesympatyczną panią kelnerkę, ale po zrobieniu pamiątkowego zdjęcia oraz zostawieniu kilku pasków latinum – teleportowaliśmy się do Amore del Tropico. Tym razem bawiliśmy się w „loży” na dolnych pokładach. Miejsce wyborne, bez problemów zmieściliśmy się całą grupą. Do lokalu dołączyła po czasie Sylwia oraz Jazz.
Sylwia mile nas zaskoczyła, wyrażając chęć dołączenia do załogi Posnanii! Kolejne szybkie głosowanie – i jednogłośnie przyjęliśmy nową załogantkę w szeregi WOGFu. Dziękujemy i gratulujemy.
Poruszonych na miejscu tematów był ogrom. Z różną intensywnością i w rożnym gronie osobowym omawiane były sprawy filozoficzne, egzystencjalne, medyczne, biologiczne, biotechnologiczne, obyczajowe, gospodarcze, z zakresu historii (w tym również paleoastronautyka – wliczając postać Ericha von Danikena) i… długo by jeszcze wymieniać. Jako, że załoga zdominowana jest osobowo przez kobiety – nie zabrakło też panelu na tematy krawieckie, jako przykład można podać, cytuję: „dobór biustonoszy oraz korelacja między wagą ciała, rozmiarem biustu oraz poczuciem własnej wartości”.
Jak więc widać – tematów do rozmów była masa, a najmniej w tym wszystkim było Star Treka . Zatem pamiętajcie: każdy chętny, nawet osoba nie zaznajomiona z tym serialem, a nawet z fantastyką znajdzie u nas coś ciekawego dla siebie. Rozmowy przeciągały się do późnego wieczora, część osób zaczęła umykać wcześniej, ja natomiast opadłem z sił około godziny 1:00 w nocy. Udałem się zatem do mojej alkowy na regenerację. Z otrzymanego później strumienia danych dowiedziałem się, że reszta ekipy rozeszła się w swoich kierunkach przed 3:00.
Dziękujemy za przeczytanie posta, niezdecydowanych zapraszamy na spotkania, a bardziej zmotywowanych – do wstąpienia w grono członków WOGFu.
Raport: Damian „Ocampa” Eitner, pierwszy oficer
Szlify: Piotr „Brazzers” Grabowski, oficer komunikacyjny