Star Trek Online – Kogo tam spotkamy?
Oczywiście – a może przede wszystkim – w grze spotkamy innych graczy, ale akurat nie o tym będzie traktował ten wpis. Trekkerów ucieszy możliwość usłyszenia znanych z serialu głosów, a nawet zobaczenia podobizn bohaterów (czasem mniej, a czasem bardziej udanych). Wiem z doświadczenia, że to potrafi rajcować. A gdzie ich spotkać? O tym poniżej.
Pierwszym znanym głosem, który usłyszymy jest głos Spocka. Tak, sam Leonard Nimoy. Jedyny i niepowtarzalny, wręcz utożsamiany z odtwarzaną przez siebie postacią. Jego odejście poruszyło wszystkich i przyznaję, że wpis powstał troszkę dlatego, aby przypomnieć, że on tutaj też się udzielał…
Spock pojawia się wprawdzie przez moment w misji „Past Imperfect”, ale chyba bardziej zapada w pamięć to, jak opowiada o kolejnych sektorach galaktyki, gdy gracz odwiedza je po raz pierwszy. Nie wspominając już o tym, że to on gratuluje każdego awansu (czy też bardziej… kolejnego zdobytego levela) postaciom Federacji.
Twórcy gry postanowili upamiętnić Nimoya w piękny sposób. Na Volcanie i Nowym Romulusie postawiono statuę w kształcie Spocka. To właśnie tam gracze z całego świata spontanicznie ruszyli po śmierci Nimoya, by go wspominać.
Niewielu wie, że w grze można usłyszeć też Zacharego Quinto, czyli drugiego z aktorów wcielającego się w Spocka. Żeby jednak nie było zbyt łatwo, to ów aktor nie wciela się w tą samą postać, co w filmach. Tutaj jest… awaryjnym hologramem medycznym. Spotykamy go podczas tutoriala, w misji „Communication Breakdown”. Kto o tym wiedział, rączka do góry!
Od samego początku w grze, oprócz obu panów w produkcji gry udzielała się też Chase Masterson, czyli ekranowa Leeta z Bajor. Tutaj dalej jest dziewczyną Dabo, tyle tylko, że holograficzną. Nie wyjaśniono tego, skąd się wzięła. Wiadomo tylko, że holo-Leeta asystuje podczas Dabo na stacjach DS9 i Drozdana. I nawet wspomina Roma. Słodkie.
Przez trzy lata gra się rozwijała, ale nowych aktorów poza wspomnianą trójką nie udało się ściągnąć do produkcji. Ale w 2013 roku ruszyła lawina. Na początku z pompą pojawiły się imperatorka Sela oraz porucznik Tasha Yar, którym głosu udziela Denise Crosby. To było coś… Szczególnie fajnym zakrętem fabularnym dla mnie była misja „Temporal Ambassador”, w której można było poznać losy Enterprise C z Tashą na pokładzie. Ale to nie wszystko, bo głos pani Crosby użyto przy gratulacjach awansu postaciom romulańskim.
Niedługo potem w grze pojawił się Michael Dorn, czyli ekranowy Worf. Jego pojawienie się wykorzystano w popchnięciu fabuły do przodu, sam Worf współpracuje z graczem przy… Albo nie. Spojlerów nie będzie. I żeby było równo, to właśnie jego głos gratuluje awansu Klingonom.
W 2014 do udziału w grze zaproszono Tima Russa, który jako admirał Tuvok kilkukrotnie współpracuje z graczami. To była tylko kwestia czasu, by można było usłyszeć kogoś jeszcze.
I faktycznie jesienią 2014 z przytupem pojawiają się aż cztery nowe głosy: Jeri Ryan (czyli Siedem z Dziewięciu), Roberta Picardo (ten Doktor), Ethana Phillipsa (Neelix) i Garretta Wanga (Harry „Ciepłe Kluchy” Kim). Cała czwórka razem z Timem Russem udziela się w kilku misjach, których akcja odbywa się w kwadrancie Delta. Tak! Spora część załogi Voyagera wraca na stare śmieci po 30 latach.
Ostatnią z trekowych aktorek w grze jest Kim Rhodes. Nie pojawiała się w serialu zbyt często, wcielała się w Lyndsay Ballard, obiekt westchnień Harrego Kima na Voyagerze. Historia tej postaci jest dość zakręcona jak na standardy nie-trekowe, ale całkiem do zaakceptowania w Treku. Dla przypomnienia: chorąży Ballard ginie, po jej śmierci ciało zostaje przechwycone przez rasę Kobali, którzy przekształcają denatów innych ras w nowych Kobalańczyków – tak „rodzi się” Jhet’leya i to ją można spotkać grze. W zasadzie jest tylko w jednej misji, ale jej obecność została przyjęta przez graczy na tyle dobrze, że jest spora szansa na pojawienie się tej postaci w przyszłości.
Gra się rozwija (przynajmniej na razie). Wprawdzie ostatnie zamieszanie personalne u dewelopera, czyli w Cryptic Studios rodzą pewne niepokoje, ale osobiście ciężko mi uwierzyć, by cokolwiek stało na przeszkodzie do zatrudnienia przy produkcji kolejnych sław. Tylko kogo? Fabularnie jesteśmy 30 lat do przodu i siłą rzeczy nie wszyscy są dostępni. Picard siedzi na emeryturze we Francji, Data zaginął. Osobiście marzy mi się widok i głos Kiry i Odo, albo Rikera lub starego Q. Ba! Przecież można ruszyć scenarzystów i wymyślić sposób na przywrócenie Jadzi Dax! Nie takie rzeczy się w ST działy. Tylko że znając szczęście pewnie w grze następny zawita Wesley Crusher.
I tym optymistycznym akcentem… Do zobaczenia w grze!